05-02-2020 20:30

Błędy najczęściej popełniane w żywieniu psów i kotów

Czasy, w których szczeniętom dawano na wsi mleko krowie jako pierwszy posiłek, pies babci, który z chęcią jadł stary chleb, czy koty jedzące szyneczkę z lodówki to już przeszłość. Aktualna wiedza na temat żywienia zwierząt znacząco się rozwinęła. W niniejszym artykule postaram się opisać najczęstsze błędy w żywieniu psów i kotów.

Zacznijmy od tego, że koty są bezwzględnymi mięsożercami, co oznacza, że nie są w stanie strawić produktów zbożowych. Ważne u kotów domowych natomiast jest wysiewanie trawy (żyto, pszenica, owies) szczególnie w okresie linienia. Kotom po zjedzeniu trawy dużo łatwiej jest usuwać złogi włosów (bezoary).

Jeżeli zagłębimy się w historię przodków naszych psów, możemy przypuszczać, że jadły one tylko upolowane zwierzęta i część owoców rosnących w naturze. Natomiast układ pokarmowy psów z biegiem lat przystosował się do „niesprzyjających warunków” i zaczął w pewnym stopniu produkować enzymy trawiące węglowodany. Nie produkują jednak amylazy ślinowej (enzym znajdujący się w ślinie człowieka, umożliwiający trawienie cukrów), stąd bardzo często brzydki zapach z pyszczka naszych czworonogów.

1.       Sól w diecie psów i kotów

Jedzenie dla ludzi jest przeznaczone dla nas. Psy i koty nie są w stanie strawić soli, której w naszej diecie nie brakuje. Efekt dokarmiania zwierząt słonym jedzeniem pojawi się po kilku miesiącach czy latach. U kotów pojawiają się problemy z układem wydalniczym (nerki, pęcherz moczowy). U psów mogą powodować natomiast problemy z układem krwionośnym. Zwiększa się również ryzyko wystąpienia raka żołądka. U zwierząt zmienia się również gospodarka wodna organizmu i przemiana materii.

2.       Karmy dla psów i kotów niskiej jakości

Często chcemy zaoszczędzić na karmie dla psa, lub po prostu wmówiono w telewizji, że dwa rodzaje najbardziej znanej karmy są najlepsze dla pieska, bo przecież machają tam ogonkami a ich sierść lśni. Niestety cena tej karmy to 70% reklama a 30% składniki. Kg mięsa kosztuje 7-15zł, więc co ma w sobie karma, której kg kosztuje 3zł…? Największym minusem tanich karm jest brak ich przyswajalności i duże kupki naszych zwierząt. Najtańsza karma nie dostarcza również wszystkich składników pokarmowych, co z biegiem lat często powoduje różne problemy zdrowotne zwierząt z układem wydalniczym, wydzielniczym, pokarmowym czy kostno-stawowym. Przykładowo taniej karmy pies czy kot musi zjeść 3 miski dziennie, natomiast karmy z wyższej półki tylko jedną – ponieważ jest ona wysokokaloryczna i przyswajalna. W skali miesiąca czy roku pieniędzy wydamy niewiele więcej na drogą karmę a nasze zwierzaki będą szczęśliwe. Pamiętaj – najdroższa karma w żywieniu Twojego zwierzaka wyjdzie taniej niż najtańszy weterynarz w mieście.

 

3.       Wspólna karma dla psa i kota

Pies i kot mają zupełnie inne zapotrzebowanie na składniki mineralne i witaminy zawarte w karmach. Kocia karma zawiera duże ilości białka i jest wysokoenergetyczna co u psów mogłaby powodować nadwagę. Dla kotów natomiast psia karma jest zbyt niskokaloryczna i mogłaby powodować wygłodzenie czworonoga.

 

4.       Mieszanie w ciągu dnia jedzenia suchego, gotowanego i surowego mięsa

Jeżeli nasze zwierzęta jedzą gotową karmę dla zwierząt lub gotowane przez nas jedzenie ich pH w żołądku jest wysokie. Natomiast w przypadku karmienia BARF (surowe mięso, kości, jaja itp.) pH w żołądku jest niskie. Często właściciele w dobrej wierze rano podają psom czy kotom karmę z wysokiej półki a wieczorem dostają pełną miskę surowego mięsa. Największym problemem takiego żywienia jest niestrawność u pupila. Organizm nie jest w stanie strawić surowego mięsa z powodu podwyższonego pH. Można zaobserwować wówczas podenerwowanie, wokalizacje czy osowiałość u psa czy kota. W najgorszym wypadku zwierzęta zwracają treść żołądka i często mylone jest to z tym, że „za szybko zjadł, bo tak mu smakowało”.

 

5.       Zbyt duża ilość jedzenia

Komentarz tutaj będzie krótki, ponieważ zagadnienie jest proste. Nadmiar jedzenia prowadzi do nadwagi u zwierząt. Konsekwencją są bóle stawów, otłuszczone narządy wewnętrzne czy brak kondycji u zwierząt.

 

6.       Dokarmianie między posiłkami i brak stałych pór jedzenia (w przypadku psów i kotów kastrowanych)

W naturze psowate i kotowate nie mają dostępu do jedzenia 24/7 i tego samego nie potrzebują w domach. Psy i koty wykastrowane powinny mieć stałe pory posiłków ze względu na wydzielanie soków żołądkowych i mobilizacje organizmu do możliwości strawienia pokarmu. Często jeżeli zwierzęta w domu mają stałe pory posiłków, ale z przypadków losowych raz nie dostały jedzenia o danej godzinie potrafią wymiotować żółcią i sokami trawiennymi, które nagromadziły się w żołądku. Jeśli dokarmiamy zwierzęta pomiędzy posiłkami lub co gorsza mają stały dostęp do jedzenia, układ pokarmowy wraz z wydzielniczym średnio sobie radzą z trawieniem pokarmu. Powoduje to bóle brzucha u zwierząt (o których nie mogą nam powiedzieć), a w konsekwencji mamy poddenerwowane zwierzę, częste biegunki lub zatwardzenia, następstwem mogą być również patologie jelit czy żołądka.

 

7.       Gotowane kości

Gotowanym kościom mówimy stanowcze NIE! Struktura tkanki kostnej ulega zmianie pod wpływem obróbki termicznej i zmienia je w maszynkę do przebijania układu pokarmowego. Jeśli zdecydujemy się na dawanie naszym psom czy kotom, pamiętajmy aby podawać kości surowe (wołowe, wieprzowe czy nawet z kurczaka), ale muszą one zawierać mięso, chrząstki i ścięgna, ponieważ wtedy są pełnowartościowe.

 

8.       Produkty z mlekiem dla kotów

Koty nie są w stanie strawić produktów mlecznych. Mleko u kotów powoduje najczęściej biegunki i doprowadza do odwodnienia kota. Oczywiście na wsiach kotki piły mleczko prosto od krowy i nic im nie było – ale też nikt za nimi nie chodził i nie sprawdzał kuwety, ponieważ dla kotów wolnożyjących „cały świat jest kuwetą”. Unikajmy więc mleczka dedykowanego dla kotów, saszetek zawierających sos jogurtowy czy „dropsów mlecznych pełnych witamin”.

 

Podsumowując, żywienie psów i kotów jest bardzo proste. Ważne jest zainwestowanie w dobrą, bez zbożową karmę, stały dostęp do świeżej wody i modyfikowanie dawki pokarmowej względem ilości ruchu u zwierzęcia.

 

Sara Brzezińska inż. zoofizjoterapii i zoofizjoteraapeuta

Produkt dodany do koszyka

Przejdź do koszyka Kontynuuj zakupy
quanmedia